W tym tygodniu Zafira tuż przed spotem w Warszawie odmówiła współpracy. Auto zaczęło przydymiać na biegu jałowym i przy ruszaniu oraz nie trzymało doładowania.
Więc trzeba było zobaczyć co dzieję się z turbo
Po odkręceniu precata i obejrzeniu z bliska turbiny wszystko było już wiadomo, luz osiowy oraz pęknięty kolektor przy klapce WG.
Najśmieszniejsze że turbo rozleciało się około 3 miesiące po gwarancji. Po rozebraniu wszystkiego i wyjęciu turbo, przyszedł czas na zakupy oraz oddanie turbosprężarki do regeneracji.
Żeby całość można złożyć z powrotem trzeba było kupić kilka rzeczy:
Gościu od regeneracji uwinął się w dwa dni, zachował się bardzo fajnie, bo regeneracje turbo wziął na siebie(dużą role odegrał w tym mój brat, powiedział mu że jest coś nie w porządku że turbina rozlatuje się w niecałe 3 miesiące po gwarancji). Turbo zostało zregenerowane i wymieniono kolektor na nowy.
Najdłużej czekałem na podkładkę pływająca do kolektora, bo aż do dziś rana. Niestety dostępna tylko w ASO Opla i cena też nie mała.
Stara rozleciała się na trzy części.
Po kilku godzinach auto już było odpalone i wszystko się wypalało. Dodatkowo w nowym kolektorze została też zamontowana w nowym miejscu sonda od egt.
Zostało tylko zrobić nowy otwór pod sondę od egt w osłonie termicznej kolektora.
Podsumowując wydatki:
- zestaw montażowy turbo 200 zł,
- podkładka pływająca kolektora 227 zł(pierwotnie 240 zł ale udało się wywalczyć niewielki rabat),
- wymiana kolektora na nowy 600 zł,
- olej, filtr, płyn do chłodnicy, nowy korek oleju 200 zł.
Trochę się tego nazbierało, ale czego nie robi się dla naszych Zosiek.
Dla ciekawości porównanie długości oryginalnych szpilek i szpilek z nowego zestawu, dzięki tej niewielkiej różnicy łatwiej było zamontować powtórnie turbo.
